Pudełko Czterech

Recenzja dodatku “Mörk Borg: Ikhon”

Autor: Jaxa

Mörk Borg” to niezwykły system. To mieszanka prześmiewczej konwencji, morderczej mechaniki i arcyciekawego stylu artystycznego. W mistrzowski sposób balansuje na granicy krindżu, obrzydliwości i czarnego humoru, nie tracąc jednocześnie grywalności i pewnej mechanicznej schludności. To, co ją jednak wyróżnia najbardziej to szata graficzna i pomysłowość wizualna, która sprawia, że każdy kolejny dodatek to artpunkowe cudeńko.
Niedawno w mojej kolekcji wylądował nowy dodatek to tej przedziwnej gry i to właśnie o nim, czyli o “Mörk Borg: Ikhon”, chciałbym wam dziś opowiedzieć.

Jeżeli ciekawi was “Mörk Borg”, zapraszam serdecznie do lektury recenzji podręcznika podstawowego do tej gry oraz materiałów poświęconych dodatkom “Mörk Borg: Heretic” i “Mörk Borg: Feretory”, a także do tekstu poświęconego cyberpunkowemu bratu “Mörk Borga”, czyli systemowi “Cy_Borg”.

Mörk Borg” to apokaliptyczne dark fantasy z dużą dawką gore, stylizowane na estetykę utworów skandynawskiego death metalu. To gra o prostej mechanice, bardzo mocno inspirowanej nurtem OSR. Określeniami kluczowymi do jej zrozumienia są “turpizm” i “szok estetyczny”. Epatujący brzydotą świat i warstwa wizualna podręcznika splata się w przewrotnie kunsztowną całość, której cóż… nie można odmówić określenia “sztuka”.

Dyskusja na temat tego, czy RPG to sztuka wraca jak zły szeląg co jakiś czas do fandomu i wywołuje burzliwe dyskusje, nigdy praktycznie nie kończąc się sensownymi konkluzjami.
Osobiście uważam podręcznik do “Mörk Borga” za prawdziwą sztukę (mimo że obecna w nim turpistyczna estetyka to zdecydowanie nie moja bajka), choć nie taką, jaką promują apologeci “artystycznych RPG”.

Wracając jednak do meritum. “Ikhon” to niewielki dodatek do gry “Mörk Borg”, w którym znajdziemy opis wykonanych ze skóry i drewna artefaktów, pozwalających bohaterom przyzwać moc czterech ludowych bożków: The Bilkherd, The Becklure, The Old Dead i The Silkfiend. Odprawiając odpowiedni rytuał, zyskujemy dar jednej z potęg, który może okazać się przekleństwem lub błogosławieństwem celebransa i jego towarzyszy. Efekt naszych starań jest oczywiście (jak wiele rzeczy w “Mörk Borg”) generowany losowo, zgodnie z zasadą “im więcej tym lepiej”. Gracze mogą wpłynąć na rzut poprzez składanie ofiar (koniecznie dobrowolnych) lub poświęcanie istotnych części ciała.
Efekty są różnorakie, choć praktyczne zawsze turpistyczne i powiązane z naturą wzywanego bóstwa. W wypadku The Bilkherd tematem są demoniczne owce, The Becklure to woda i ryby, The Old Dead śmierć i życie, a The Silkfiend – pająki, sieci oraz kokony.

Wizualnie “Mörk Borg: Ikhon” to niewielkie kartonowe pudełeczko o rozmiarze 155x110mm (w takich chwilach budzi się moje techniczne wykształcenie, wybaczcie) zawierające czery broszury o czarnych okładkach. Każda z nich poświęcona jest jednej z potęg i w każdej obok opisu kolejnych darów znajduje się świetnie wpasowana w klimat grafika przygotowana przez Samuela Arayę. Całość jest połączeniem podręcznika z kolekcją grafik, bardzo zgrabnie scalającym oba media w nierozerwalną całość.

Mörk Borg: Ikhon” to dość ciekawa pozycja na rynku gier fabularnych. To bardziej kunsztownie przygotowany album grafik Samuela Arayi niż RPGowy podręcznik. Warstwa “gry” jest ciekawa i świetnie wpasowuje się w stylistykę dark fantasy oraz, co istotne, doskonale nadaje się do przenoszenia samych Ikhon i dawanych przez nie błogosławieństw i przekleństw do innych mrocznych settingów. Można ją jednak zmieścić na jednej stronie A4. Generalnie więc dla jednych będzie to przerost formy nad treścią, a dla innych ciekawy artystyczny eksperyment. Jeżeli jesteście fanami artpunku i samego “Mörk Borga”, to “Ikhon” powinno wam się spodobać i dobrze wpasować się w kolekcję związaną z tym heavy metalowym RPGiem.

Bardzo dziękuje wydawnictwu Free League Publishing za udostępnienie PDFa do recenzji

Warto przeczytać

mork borg landing

Doom metalowa Jesienna Gawęda

Recenzja gry “Mörk Borg”

feretory landing

Kapelusz pełen klątw

Recenzja podręcznika „Mörk Borg Cult: Feretory”

Cyberpunkowa Gawęda

Recenzja gry „Cy_Borg”