eRPeGowie pożegnanie z Murzasichlem

Zima 2018 – Turnus II

Po tygodniowej przerwie wróciłem do Murzasichla na ostatni zakopiański turnus Tol Calen. Śląsko-gdańska ekipa (wsparta kilkoma unikającymi szkoły uczestnikami z innych województw) dała nam liczny obóz, który, podobnie jak poprzedni, zniknął i popędził jak rącze dzieci Mori. Po pięciu latach nadal te wyjazdy są czystą przyjemnością. Każdy MG powinien tego spróbować.

Od lewej: Bianka, Val, Bromir, Jemma, Tamara, MG

Kampania

Turnus II – Dzieci Morza Traw

Mechanika: (Tol Calen 3k10 Alfa)

  • Tamara Aluvion de Isla Serpente y Velasquez (Julia) – młoda hydromanka ze znacznego rodu Aluvion, awanturniczka równie dobrze radząca sobie z rapierem co z magią
  • Bianka (Cookie) – spokrewniona wasylka z Darem Natury, zawsze skora do pomocy dziewczyna o szczerozłotym sercu
  • Bromir Janisłowicz (Sabat) – felczer o niedźwiedziej sile i mrocznej przeszłości, specjalista zarówno w składaniu ludzi jak i zamianie sprzętów domowych w śmiercionośną broń
  • Valgard “Val” Kolgrimmsdottir (Anakin) – spokrewniona Kintor Unar, młodziutka veidbrooir (siostra-łowczyni) szukająca na stepach zemsty za śmierć swojej mistrzyni
  • Jemma “Prawdomówczyni”(Asfalt) – wywodząca się od Boga Pecha szeptucha, której talenty skupiają się wokół wieszczenia i przepowiadania przyszłości

Bohaterowie specjalni

  • Giordano – źrebiarz z klanu Srebrnych Wzgórz, syn Khana Pokoju Kudlehi D’Baruun i branki z Fullioci
  • Falmir – brat Bromira, spokrewniony z Darem Natury, uczeń Lakahaar, starosta osady Jegorgrad
  • Lakahaar – stara źrebiarka, od 30 lat przygotowująca zemstę na całym Morzu Traw
  • Svart – były pułkownik Kozaków Filipowicza, obecnie dowódca sił zbrojnych kniazia Jegora
  • Mori – bogini koni, przetrzymywana przez Lakahaar i Svarta

Bohaterowie gnani zemstą, wizją potwornej przyszłości, powinnościami rodzinnymi lub po prostu przez pustą sakiewkę trafiają na granicę między Cesarstwem a Kudlehami. Niepodzielnym panem jest tam “kniaź” Jegor – wasylski magnat, który osadził tu swoich ludzi i otoczył się najemnymi zbirami mającymi chronić go przed Kudlehami. Na czele jego zbrojnych stoi niejaki Svart, kozacki szermierz i oficer ścigany przez bohaterów za morderstwo siostry-łowczyni, nauczycielki Val. Ów Jegor handluje też prawie idealnymi końmi, które jednak po jakimś czasie wpadają w morderczy szał.

Na miejscu okazuje się jednak, że sprawa jest o wiele poważniejsza. Za wszystkim stoi wypędzona i żądna zemsty źrebiarka – Lakahaar, która za pomocą swych sztuczek podporządkowała sobie nie tylko Jegora i Svarta, ale również wielu spośród lokalnych Wasyli i żołnierzy Filipowicza. Dodatkowo przetrzymuje też Mori, boginię koni i zmusza ją do płodzenia coraz to nowych wierzchowców ze specjalnie wyselekcjonowanymi ogierami.

To wszystko to jednak wstęp do jej prawdziwego planu – Mori ma zostać złożona w ofierze i przez to całe Morze Traw ma zostać zniszczone. Jeżeli tego by było mało – bohaterowie dowiadują się też, że Khan Khanów Kudlehi D’Baruun zbiera armię, by uderzyć na Cesarstwo i odpłacić za zniszczenie kilku nadgranicznych klanów przez cesarskich żołnierzy.

Postanawiają powstrzymać Lakahaar i utrzymać pokój na granicy. Na początek udaje im się powstrzymać dziwaczny, bo spajający wasylskie i kudleskie, rytuał odbywający się w letnią równonoc. Prowadzony jest on przez Falmira – zaginionego brata Bromira i ucznia Lakahaar i od niego dowiadują się o spisku upadłej źrebiarki. Po wielu perypetiach trafiają do klanu Srebrnych Wzgórz, ostatniego z granicznych klanów i forpoczty armii Khana Khanów. Zawiązują tam sojusz z khanem klanu i głównym źrebiarzem. Wyruszają do siedziby Svarta, gdzie w krótkiej, acz brutalnej potyczce uwalniają Mori i biorą Svarta i Lakahaar w niewolę.
Na stepie podczas odpoczynku Lakahaar uwalnia się jednak i zostaje zgładzona nim zabije Jemmę. Bohaterowie wracają do klanu Srebrnych Wzgórz lecz wita ich widok dziesięciu tysięcy wojowników szykujących się do wojny. Nie tracąc czasu, dzięki pomocy klanu Srebrnych Wzgórz (do którego zostają przyjęci za zasługi) i samej Mori stają przed Wielką Radą Pokoju Kudlehi D’Baarun i przekonują ją do zaprzestania wojny.
Łyżką dziegciu w beczce miodu jest jednak fakt że Jegorowi udaje się zbiec poza zasięg cesarskiego prawa wraz z młodymi Wasylami z darem natury i kilkoma końmi z krwi Mori, które miał w swojej stajni. Zapewne, bezpieczny w pałacu w Siedmiu Siostrach będzie knuł na Kudlehach zemstę.

Plan przewiezienia Lakahaar tak żeby zarobić szacun u Kudlehów. Nie przetrwał kontaktu z wrogiem

Podsumowania

Kampanie uważam za udaną. Trochę wyszedłem poza swoją strefę komfortu i z Bezmiarów wróciłem na ląd. Tworząc wschód pomieszałem nieco magiczny świat Tol Calen z Dzikimi Polami. Nie wszystkie wątki zadziałały, bo gracze poszli w inna stronę. Udało mi się pokazać odwrócenia tradycyjnych ról (krwawi, choć zwykle pokojowi Wasyle, źli cesarscy żołnierze) bądź ich niejednoznaczność (Filipowicz – dobry władca, ale stary i chętny na ostatnią przed śmiercią wojnę) Dobrze też wyszło wplecenie w tle kilku wątków ciągnących się od 2014 – jak choćby Filipowicz, pan na Wschodnich Wrotach i w pewien sposób władca całego wschodu. Dzięki temu w mojej głowie stworzył się o wiele spójniejszy świat i dzięki temu łatwiej mi było go przekazać.
Świetnie zadziałały wątki postaciowe. W tej kampanii wątek główny był jak stalowa linka otoczona mocnym sznurem – jedno bez drugiego by się rozpadło. Każdy w drużynie miał swoje pięć minut i każdy był klockiem budującym fabułę. Czasem musiałem w tym celu odwoływać się do “twardego” spotlightu ale generalnie wszystko toczyło się samo.

Muszę przyznać, że dostałem dobrą drużynę, która stworzyła nieźle przemyślane postacie “z sercem”. Ładnie łapali wątki bądź sami sobie je tworzyli i rozgrywka płynnie się rozwijała. Czasem pędzili z fabułą, czasem szli w inna stronę niż myślałem – ale to ich święte prawo jako graczy. Na szczęście zdołałem świat otaczający postacie i znajdujące się w nim zależności na tyle dobrze, że nie bałem się zakrętów.

Wiele scen z tej kampanii będę pamiętał na długo. Dziką szarżę Val przez salon by uratować współgraczy (i jej słabość w kontakcie z Mori), zabawy z wodą i buńczuczność Tamary (a potem jej świetne ogrywanie wątku z koniem), obłędnie dobrą Bianusię dwukrotnie stającą na skraju śmierci by ratować życie, silnego jak wół Bromira stającego się słabym jak szczeniak gdy spadły na niego rodzinne kłopoty i Jemmę i jej profetyczne monety, rzucające zawsze tak idealnie to co miało się wydarzyć.

A w rosole zamiast kury
bedą pływać Ligatury

Podziękowania

Razem z tym turnusem kończy się pewna epoka. Wyjeżdżamy z gościnnego południa Polski i przenosimy się na daleką północ do Drzewiny. Kończą się Krupówki, kończy TPN, dzicy górale za kierownicami samochodów, zaczyna się nowe i lepsze. Taką przynajmniej mam nadzieję.

Na początek chciałbym oczywiście podziękować Paulinie, naszej kierownik. W końcu chyba czegoś się o RPGach nauczyła. Podręcznik do zrozumienia naszego świrniętego obozu to dobry pomysł. A najbardziej dziękuje za kamienna twarz, którą zachowała słuchając mojej sesji…

Kadruniu!

  • Ben – jesteś moim najlepszym wychowawcą, wybaczam Ci nawet to że lubisz warhammeru, dzięki za kolejny turnus, w końcu musimy coś zagrać w Krakowie
  • Harry – super fajny wspólny turnus, bardzo kreatywny, ze świetnymi prelekcjami, twoich ataków śmiechu będzie brakować mi bardzo do lata
  • As – pracowało się z Tobą osom, bądź dla nas dobra latem, mam też nadzieje na wspólne sesje wcześniej
  • Sufit – świetny pierwszy turnus, świetna kampania, świetne kadrowanie i rozmowy
  • Dhagar – my emeryci musimy się trzymać razem
  • Sempai Brat – w wielu aspektach jesteś taki sam jak twój brat, świetnie się z Tobą pracowało, mam nadzieję że przeniesiesz się do RPGowej kadry i sprawdzaję zdasz L5K
  • Żelek – za niespodziewany najazd i grę terenową, szkoda że u mnie niezaenpecowałeś, ale latem to naprawimy

Moja drużyno w kolejności alfabetycznej

  • Anakin – dzięki za wyjście ze strefy komfortu, za liderowanie i za nie zabicie mnie za szkalowanie Ligaturów
  • Asfalt – filarze obozowego życia, dzięki za świetny turnus, dzięki za zupełnie inna postać i za wszystko
  • Cookie – dzięki za to że jesteś taką najlepszym cynamowowym ciastkiem, zawsze bądź taka dobra
  • Julia – stworzyłaś jednego z najciekawszych Velasquezów, jakich widziałem i dałaś jej wiele życia, mam nadzieję, że syn Mori będzie ją niósł ku nowym przygodom
  • Sabat – dzięki za kampania, za Bromira, za opisy, przemiany wewnętrzne, za trollowanie reszty drużyny pluszową pandą

Reszto wariatów!

Pająk (Klakson wiecznie żywy), Fifi, Tumult, Sistah, Cezar (dla mnie już nie Brutus, musimy razem zagrać), Rzeka, Przemo(c) (chce zobaczyć jak latem prowadzisz), Czołg, Przecinek, Metafizyka (Meta to też dobra ksywa), Zet, Cnotka Młodszy i cała reszto szalonej bandy! Do zobaczenia latem
Specjalne podziękowania i propsy dla Trzeźwiarki za wkręcanie narciarskiego grona w RPG, bardzo przyjemnie słuchało się rozsądnego, składnego, rozentuzjaznowanego i ciekawego wprowadzenia do gier fabularnych. Mam nadzieję, że latem poprowadzisz na Bloku na Opak.

Dziękuje też Biuru Turystyki Aktywnej KOMPAS, za to że mogłem pojechać na obóz i za możliwość wykorzystania zdjęć!