Pocztówka z Ubersreiku
Recenzja „Warhammer Fantasy Roleplay Zestaw Startowy”
Autor: Jaxa
Ubersreik! Miasto wielkich szans! Tu biedni stają się bogaci, a bogaci opływają w luksusy! Wy też możecie dorobić się w nim fortuny! To tu spływają towary z Gór Szarych i egzotycznej Bretonii! To miasto szans dla każdego! Jeszcze niedawno rządził miastem potężny i złowrogi ród Jungfreudów, jednak cesarz w swej niezmierzonej mądrości postanowił odebrać je złoczyńcom i osadził nowych zarządców. Nie ufajcie złym językom szerzącym oszczerstwa przeciw sprawiedliwym wyrokom Altdorfu, tylko donieście o nich najszlachetniejszym oficerom Miejskiej Straży! Wyznaczono nagrody! A na piwo to tylko do “Wybuchającej świni”! Na hasło “Karl Franz największy, najsilniejszy” jeden pens taniej!”
– podżegacz Otto Bulle, Marktplatz, Ubersreik
Obrodziło mi w tym roku zestawami startowymi. Najpierw zrecenzowałem starter Zewu Cthulhu, potem na blogu wylądował “Age of Sigmar: Soulbound”, a teraz na mój wirtualny tapet wędruje “Warhammer Fantasy Roleplay Zestaw Startowy”, czyli pudełko z “łakociami” dla wszystkich fanów czwartej edycji nadal najpopularniejszej w Polsce gry fabularnej.
Jak to zwykle bywa przy Zestawach Startowych mamy tu do czynienia ze stosem materiałów zapakowanych w grube, porządne pudełko (chyba na dobre minęły czasy cienkiego kartonu, w jakie zapakowane są startery od FFG). Na stos materiałów składa się arkusz “Przeczytaj to najpierw”, sześć porządnie rozpisanych kart postaci, dwie mapy, trzy arkusze handoutów, trzy arkusze skrótu mechaniki, arkusz z żetonami “Przewagi”, dwie kości oraz clou zestawu, czyli broszury “Księga Przygód” oraz “Przewodnik po Ubersreiku”.
Podobnie jak ulotka ze startera do Soulbounda “Przeczytaj to najpierw” z “Warhammer Fantasy Roleplay Zestaw Startowy” zawiera podstawowe informacje na temat tego czym są gry fabularne, jak zacząć w nie grać oraz fabularyzowany opis tego, o czym traktuje Warhammer. Na arkuszach ze skrótami mechaniki znaleźć można podstawowe jej elementy – czyli bazowe zasady dotyczące przeprowadzania testów, zasady walki oraz mechanika stanów. Trochę zastanawia natomiast brak mechaniki magii, w końcu wśród gotowych postaci jest czarodziej. Bardzo ciekawie zaprojektowano arkusze z handoutami. Nie są to typowe listy czy notatki, ale raczej zbiór różnych pogłosek, które rozdajemy graczom przed sesją, by dać im dodatkowe wskazówki dotyczące różnych problemów toczących skomplikowany świat, jakim jest księstwo Ubersreiku. Dzięki nim bohaterowie pojawiają się mieście wyposażeni w informacje, które zdecydowanie mogą im się przydać w przyszłości.
Karty postaci, znów podobnie jak w Soulboundzie, składają się “w ołtarzyk” (co, jak przypominam, nazywa się falcowaniem równoległym obwolutowym), opatrzone są dużą grafiką postaci i zawierają sporą ilością informacji na jej temat, w tym wskazówki, jaka jest postać i jak ją odgrywać. Bardzo podobają mi się sekcje z elementami do wyboru na każdej z kart, czyli z Motywacją, Powiązaniami z resztą drużyny oraz z Sekretami. Motywacja da nam od razu dodatkowe cechy postaci do odegrania (i przy okazji do regenerowania punktów Determinacji), Powiązania pozwolą już na starcie stworzyć jakieś zaszłości w drużynie, a Sekrety dołożą dodatkowe kłody pod nogi naszej postaci w zamian za dodatkowe startowe fundusze. Mimo że postacie są gotowe – przed nami jest pewna możliwość dopasowania ich do naszych potrzeb. Kogo proponują nam autorzy? Mamy Else Sigloben, łowczynię czarownic z dwoma pistoletami, szlachetnie urodzoną żołnierkę Salundrę von Drakenburg, krasnoludzkiego Zabójcę Gunnara Hrolfssona, niziołkę złodziejkę Molrellę Bandysnap, wysokiego elfa z dalekiego Cothique Ambrisa Emberfella oraz uzbrojonego w naprawdę wielką kosę nowicjusza Kolegium Ametystu – Ferdinanda Grubera. Ciekawa, zróżnicowana drużyna z interesującym tłem. Co zabawne aż trzy postacie mają szlacheckie pochodzenie (w tym jedna talent “Błękitna krew”), co czyni drużynę czymś więcej niż tylko zwyczajnymi ciurami obozowymi czy szczurołapami, z jakimi zazwyczaj kojarzy się Warhammer. Warto też zauważyć, że postacie ze startera są o wiele potężniejsze od postaci tworzonych według standardowych zasad, zwłaszcza w kwestii poziomu umiejętności.
Do polskiego startera wdarł się niemiły nurgling drukarski. Część kart postaci, które spakowano do zestawu jest niepoprawnie wydrukowana. U Ferdinanda, Molrelli i Else nie wydrukowano na lewym skrzydełku karty Zalet Broni i mechaniki Magii (u Ferdinanda). Wyraźnie utrudnia to rozgrywkę, zwłaszcza jeżeli dysponujemy tylko materiałami z pudełka “Warhammer Fantasy Roleplay Zestaw Startowy”, a nie mamy podręcznika podstawowego, bo nigdzie w starterze nie znajdziemy zasad dla Zalet Broni i rzucania zaklęć. Jeżeli w waszym zestawie wystąpił taki błąd koniecznie napiszcie do Copernicusa i dowiedzcie się co z tym fantem zrobić.
Główną częścią “Warhammer Fantasy Roleplay Zestaw Startowy” są jednak dwie grube broszury, czyli “Księga przygód” oraz “Przewodnik po Ubersreiku”, każda zawiera ponad 60 stron wypełnionych materiałami do naszych sesji.
“Księga przygód” to minikampania przygotowana dla postaci ze startera. Pierwsza jej część, jak to mają w zwyczaju tego typu dodatki, przeprowadzigrających krok po kroku przez kolejne etapy zaznajamiania się z bazowymi dla czwartej edycji Warhammera mechanikami. Kolejne rozdziały to już materiał do samodzielnej, quasi-sandboxowej rozgrywki, zaznajamiania się ze światem i z miastem. Poza minikampanią w “Księdze przygód” znajdziemy też dziesięć rysów kolejnych historii, które możemy albo wpleść w minikampanie, albo też poprowadzić jako jej kontynuację. To naprawdę sporo materiału, który pozwoli poprowadzić całkiem dużą kampanię bez opuszczania granic księstwa Ubersreik.
Spoilery - czytasz na własną odpowiedzialność
Sama minikampania opowiada o tym jak nasze postacie (pod przymusem) zostają zwerbowane do Straży Miejskiej w Ubersreiku, gdzie pod opieką silnie skorumpowanego sierżanta zajmują się rozwiązywaniem różnych trapiących miasto problemów, by w końcu zetrzeć się z jednym z miejskich kultów Chaosu.
Minikampania jako taka jest bardzo przyjemna, daje okazję do wielu fajnych scen i bardzo ładnie pokazuje blaski i cienie świata Warhammera. Jednakże, ze względu na swą liniowość i jednotorowe rozpisanie wątków, poprowadzenie jej tak, jak została napisana może miejscami prowadzić do frustracji ze strony mistrza gry i graczy, zwłaszcza początkujących. Warto potraktować ją raczej jako zbiór pomysłów i kanwę właściwej opowieści i nie trzymać się jej kurczowo, a dodatkowo przeplatać główną linię kampanii, pomysłami z drugiej części “Księgi przygód”. Wtedy wasza kampania może być naprawdę ciekawym przeżyciem.
Natomiast “Przewodnik po Ubersreiku” to prawdziwa perełka. Na ponad sześćdziesięciu stronach otrzymujemy konkretny i rozbudowany opis miasta, jego historii, poszczególnych dzielnic i interesujących miejsc w każdej z nich. Wszystko to jest uzupełnione zahaczkami na sceny, wątki i całe przygody. Przewodnik po mieście uzupełniają opis księstwa Ubersreik i leżących w nim lenn oraz działających w okolicy kultów Chaosu. “Przewodnik po Ubersreiku” to nie tylko rozwinięte pomysły z “Księgi przygód” ale i kilkadziesiąt nowych zahaczek. Daje nam to materiał nie na jedną, ale na kilka kampanii, a drużyna raz osadzona w księstwie Ubersreiku może już go nigdy nie opuścić. Dodatkowo większość pomysłów nie jest przykuta łańcuchami do opisanego miasta i po pewnych przeróbkach bardzo wiele z nich będziecie mogli wykorzystać gdziekolwiek w Imperium.
Bardzo podoba mi się główny wątek miasta, czyli konflikt między cesarskimi a Jungfreudami. Kilka miesięcy wcześniej cesarz Karl Franz wysłał do Ubersreiku armię, by odebrać księstwo jego poprzednim zarządcom – rodowi Jungfreudów. Miasto upadło dość szybko, patriarcha rodu wycofał się z wojskiem i wiernymi mu mieszkańcami do swej górskiej siedziby. Teraz w mieście rządzą cesarscy, ale zwolennicy poprzednich władców podważają ich pozycję. Jungfreudowie zbierają armię, by odebrać miasto, a lokalni władcy nie są im wcale nieżyczliwi, ponieważ obawiają się zbytniego wzrostu potęgi cesarskiego tronu. Pikanterii dodaje fakt, że nieznane są prawdziwe powody wysłania armii, ale na pewno kryje się za tym jakaś nieczysta siła, może nawet Złowrogie Potęgi. Jednak nie wszystkie miejskie wątki podporządkowano temu konfliktowi, czekają na nas zahaczki małe i duże, problemy pojedynczych ludzi i całych gildii, wyprawy, śledztwa, a nawet proste konflikty siłowe.
“Przewodnik po Ubersreiku” to naprawdę kawał świetnego materiału do gry.
“Warhammer Fantasy Roleplay Zestaw Startowy” to bardzo fajny dodatek do 4 edycji Warhammera. Może być zarówno wprowadzeniem do nowej edycji dla tych, którzy jej jeszcze nie znają, ale także (a w zasadzie przede wszystkim) jest świetnym uzupełnieniem dla podręcznika głównego. Jego przydatność nie kończy się po rozegraniu minikampanii z “Księgi przygód”. Karty postaci, pomoce sesyjne, a przede wszystkim rozległy “Przewodnik” będą przydawać się nam jeszcze bardzo długo, zwłaszcza jeżeli wybierzecie Ubersreik jako miejsce, w którym toczy się wasza opowieść waszych historii.
Dziękuje wydawnictwu Copernicus Corporation za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Czy przygodę z zestawu można poprowadzić postaciami stworzonymi z pomocą podręcznika głównego?