Obcy z Gileadu

Recenzja podręcznika “Threat Assessment: Xenos”

Autor: Jaxa

Układ Gilead to ostatnimi laty wybitnie pechowe miejsce do życia. Nie dość, że od reszty Imperium odcina go Cicatrix Maledictum, a lokalni notable są o krok od wypowiedzenia sobie otwartej wojny, to jeszcze wszędzie czają się podli i bezwzględni xenos, których jedynym marzeniem jest pożarcie ciał i dusz bogobojnych obywateli układu. Zaprawdę Bóg-Imperator na Złotym Tronie wystawia swe dzieci na wielką próbę, by sprawdzić wierność ich serc.
Co czai się w zimnej pustce mroku?
Przed wami kilka słów na temat podręcznika “Threat Assessment: Xenos”.

Jeżeli interesuje was gra “Wrath & Glory”, to zapraszam was do alchemicznego działu poświęconego “Warhammerowi 40000”. Znajdziecie tam nie tylko recenzję podręcznika podstawowego, ale także materiały poświęcone dodatkom “Osamotniony system”, “Redacted Records” i “Church of Steel”.
Przy okazji zapraszam również do zapoznania się z materiałami poświęconymi linii “Dark Heresy” oraz z działami poświęconymi klasycznemu “Warhammerowi” oraz grze “Age of Sigmar: Soulbound”.

Threat Assessment: Xenos” to liczący blisko 200 stron podręcznik, zawierający opisy ośmiu obcych frakcji, na które nasi dzielni Agenci mogą natknąć się podczas eksplorowania tajemnic układu Gilead oraz całkiem solidny rozdział poświęcony projektowaniu starć w różnych typowych dla “czterdziestki” sceneriach.

Układ Gilead, w którym osadzona jest fabuła gry “Wrath & Glory”, to taka trochę “czterdziestka w pigułce”. Znajdziemy tu dwa Światy-Kopce (Gilead Primus i Charybdion), Świat-Kuźnię (Avarchus), Świat Śmierci będący domem dla dynastii Imperialnych Rycerzy (Netherius) oraz planety: świątynną (Enoch) i rolniczą (Ostia). Jakby tego było mało Cicatrix Maledictum wypluło jeszcze dwa przyciągnięte z innych części galaktyki światy – Trollius (lodowy świat z pozostałościami po kopcach) oraz Vulkaris (opanowany przez wyznawców Papcia Nurgla). W niewielkiej w sumie przestrzeni pojedynczego układu dzieje się bardzo dużo. Od Chaosu i xenos, przez rozgrywki między imperialnymi stronnictwami po widmo głodu i niepokoje społeczne.

Kilka słów o samych przeciwnikach we “Wrath & Glory”

Z punktu widzenia mechaniki przeciwnicy w grze podzieleni są na trzy kategorie: Trepów (Troopers), Elity (Elites) oraz Nemesis (Adversaries). Ci pierwsi mają być przez drużynę zabijani całymi grupami, drudzy mają być lekkim wyzwaniem, a trzeci potężnymi “bossami”, którzy mogą napsuć graczom nieco krwi. W związku z tym każda z kategorii rządzi się własnymi prawami, na przykład Trepy nie mogą korzystać z Amunicji i wywoływać trafień krytycznych, ale mogą zbijać się w całkiem niebezpieczne Hordy, Elity nie mogą rzucać na Determinację, o ile MG nie wyda na to punktu Zguby i mają tylko 3 sztuki Amunicji, ale poza tym korzystają ze wszystkich mechanik. Nemesis natomiast mogą korzystać ze swoich unikatowych akcji oraz mają tyle Amunicji, ile potrzebują.
Co ważne, kategoria przeciwnika może się zmienić wraz ze wzrostem poziomu kampanii. Co oznacza, że ten sam paskudny ork, który na początku może stanowić zagrożenie dla bandy szczurów z podmiasta, będzie ginął z rąk dzielnych Astartes całymi dziesiątkami. To na poziomie koncepcyjnym bardzo dobry system, schludnie reklasyfikujący przeciwników wraz ze wzrostem potęgi drużyny.
Mówiąc o złolach padających z rąk drużyny pokotem, warto wspomnieć też o Hordach. Trepy grupują się w nie, zyskując więcej kostek do umiejętności bojowych (co zwiększa ich szansę na skrzywdzenie bohaterów), ale jednocześnie ich HPki spadają do 1, co pozwala eksterminować ich o wiele szybciej. Dzięki temu walka zyskuje na dynamice (nie trzeba rzucać na atak 20 chopaków), a gracze mogą poczuć się herosami (przynajmniej dopóki nie spotkają Nemesis, który wytłumaczy im, że są tylko celem dla jego – na przykład – grotzooki).

Pola walki Gileadu

Podręcznik “Threat Assessment: Xenos” zaczyna od naprawdę “wysokiego C”, czyli od świetnego rozdziału dotyczącego projektowania starć we “Wrath & Glory”. Podzielono go na dwie sekcje – w pierwszej znajdziemy wskazówki dotyczące dobierania przeciwników i samego prowadzenia starć, a w drugiej opisy sześciu typowych rodzajów otoczenia, w którym w znakomitej większości przypadków będzie dochodziło do walki.
Sekcja dotycząca projektowania i prowadzenia napisana jest bardzo kompetentnie i widać, że napisał ją ktoś, kto nie tylko jest doświadczonym MG, ale również nieco czasu spędził przy “Wrath & Glory”. Zarówno wskazówki dotyczące dobierania rozmiarów grup, jak i stosowania poszczególnych kategorii przeciwników są bardzo ciekawe i dobrze rozwijają to, co mamy w podręczniku głównym. Świetnie wypada też sekcja o korzystaniu ze Zguby. Szczególnie spodobał mi się trick (może dlatego, że sam z podobnego korzystam od lat) sugerujący, by metawaluta była zwizualizowana żetonami i stała na widocznym miejscu na stole. Dzięki temu gracze stają się świadomi poziomu zagrożenia, jakie może ich jeszcze czekać, co bardzo ładnie buduje napięcie na sesji.
W drugiej części rozdziału znajdziemy informacje dotyczące wykorzystania w praktyce sześciu scenerii, w których zwykle będzie toczyć się walka. Opisano tu pokład wraku, kopiec, świat-kuźnię (lub po prostu fabrykę), dzicz oraz wulkaniczne i lodowe pustkowia. Znajdziemy tu wskazówki jak wizualizować każdą ze scenerii, rozległą tabelę, z której będziemy mogli wylosować (lub wybrać oczywiście) nietypowe utrudnienia związane z prowadzonym konfliktem oraz po dwa przykłady lokacji, które bez większego trudu możemy przekuć w bazę dla kolejnych sesji. Co ważne, tego typu tabele utrudnień są zawsze świetnym pomysłem w systemie, w którym się pojawiają. Działają stymulująco na wyobraźnię i pozwalają wymyślić ciekawe i nietypowe starcia, a przy okazji dają nam gotowe rozwiązania dotyczące zmechanizowania ich w trakcie sesji. Dobra robota!

Reszta dodatku “Threat Assessment: Xenos” to, jak łatwo się domyślić, opisy poszczególnych frakcji xenos, działających mniej lub bardziej jawnie w układzie Gilead. W podręczniku znajdziemy więc rozdziały poświęcone Asuryani (aeldarom ze światostatków), Korsarzom, Harlekinom, Drukhari (mrocznym aeldarom), Orkom, Genokradom, Nekronom oraz T’au. W każdym rozdziale znajdziemy zarówno informacje ogólne dotyczące każdego ze stronnictw (które ułatwią nam wprowadzenie xenos, jeżeli prowadzimy “Wrath & Glory” poza Gileadem), materiały poświęcone działaniu poszczególnych frakcji na terenie tego nieszczęsnego układu, wskazówki dotyczące wykorzystywania ich w grze i w walce oraz potężną ilość konkretnych przedstawicieli poszczególnych stronnictw wraz z ich opisami oraz statblokami.
Każdą z frakcji opisano bardzo kompetentnie i przekrojowo. Nie można tu oczywiście liczyć na kompletną analizę rodem z armybooka do bitewniaka, ale znajdziemy naprawdę przyjemną ilość informacji, które pozwolą nam zbudować sobie wizję konkretnej grupy. Oczywiście weterani “Warhammera 40 000” nie znajdą tu zbyt wiele nowych rzeczy, ale podsumowanie może być ciekawe nawet dla nich.
Bardzo sensownie opisano również, co dana frakcja robi w Gileadzie i jak planuje działać, a także jak wykorzystać ją w kampanii. Przy tej sekcji znajdziemy też fragment dotyczący danego stronnictwa napisany z poziomu fikcji (który można wykorzystać jako bazę handouta) oraz konkretne pomysły na kampanie związane z działaniami xenos. Co prawda wiele informacji dotyczących aeldari i orków jest tylko powtórką materiałów z podstawki (w końcu obie rasy są grywalne), ale nawet i przy ich okazji znajdziemy parę nowych ciekawostek. Całkowicie nowe frakcje (harlekinowie, nekroni i T’au) osadzono sensownie i ustawiono na tyle mocno na uboczu, że nie musimy się czuć w obowiązku do wprowadzania ich do Gileadu. Z drugiej strony dano im na tyle ciekawe motywacje, że dodanie ich do “równania zależności” bardzo ciekawie powinno wpłynąć na przyszłe losy naszej wersji Gileadu.
Same opisy poszczególnych istot w podręczniku stworzono w przeważającej większości naprawdę ciekawie. Połączono w nich tło, klimat i sposób działania konkretnych jednostek, dzięki czemu szybko wyrobimy sobie opinię na temat zastosowania ich w praktyce. Najlepiej wypadają tu opisy orków i genokradów. Z tych pierwszych wiadrami wylewa się klimat “zielonoskórej zarazy”, a te drugie pełne są konkretnych pomysłów na osadzenie tyranidzkiej piątej kolumny wewnątrz imperialnego społeczeństwa.
Jeżeli chodzi o “power level” przeciwników, to w każdej z frakcji (może poza Harlekinami) znajdziemy antagonistów, którzy będą wyzwaniem dla drużyny na każdym poziomie. Od skarabeuszy z żywego metalu, grotów czy genokradzkich hybryd, szeregowców i szumowin z Kopca po Awatara Khaine, Patriarchę Kopca i Nekrońskiego Lorda dla doświadczonych Astartes czy Primaris.

W podręczniku znajdziemy nie tylko nowych antagonistów, ale także wszystkich xenos, jacy pojawili się w bestiariuszowej części podstawki. W większości przypadków padków są to poprostu wzbogacone nowymi opisami kopie starych statbloków, ale w wypadku niektórych z paskudników poprawiono także ich zdolności, korzystając z rozwiązań wymyślonych na potrzeby “Threat Assessment: Xenos”.
Warto też zaznaczyć, że wszystkie statbloki są teraz dostosowane do pięciu poziomów zagrożenia. Zgodnie z zapowiedziami wydawcy, piąty poziom (i archetypy z nim powiązane) ma być opisany w jednym z kolejnych dodatków.

Rozbitkowie

Pierwszą z opisanych grup są Asuryani. Główna ich część (jak powinniśmy pamiętać z podstawki i z dodatku “Opuszczony system”) skupia się wokół rozbitego na powierzchni Trolliusa światostatku Ul-Khari. Ci Aeldari, działający pod przewodnictwem arcyproroka Tylanriela Taranlysa, próbują pozbierać działające jeszcze elementy swego gigantycznego pojazdu i jakoś dogadać się z ludźmi (głównie z flotą Jakela Varoniusa). Ciężko im, póki co, uciec poza Gilead, gdyż większość pajęczych traktów jest naruszona przez pojawienie się Cicatrix Maledictum, a reszty pilnują ich przeklęci bracia. Wśród statbloków znajdziemy tu zarówno Awatara Khaine czy aeldarskich psioników, jak i bardziej “szeregowe” formacje, jak Pająki Osnowy (Warp Spiders) czy Wyjące Banshee. Co ważne, przy okazji prezentowania jednostek Asuryani nie mogło też zabraknąć ich “nieumarłych konstruktów”, czyli Upiornych Strażników i Upiornych Lordów.
Asuryani są wspierani przez Korsarzy (zwanych także Anhrathe) prowadzonych przez Szmaragdową Księżniczkę Ferianwyr. Jej lekkie siły i mobilne siły, zwane Wojownikami Zielonej Stali, składają się z mieszaniny szaleńców, którzy porzucili bezpieczne pokłady światostatków i wygnanych Drukhari. Razem te zwykle wrogie sobie frakcje tworzą przedziwny i dość nihilistyczny amalgamat aeldari, którzy chcą wyciągnąć z życia jak najwięcej, wiedząc, że po śmierci czekają ich tylko objęcia Slaanesha.

Udręka i ekstaza

Kolejną z aeldarskich frakcji są Drukhari. “Ciemne elfy czterdziestki” nie mają stałej bazy w Gileadzie i wpadają do niego w odwiedziny, korzystając ze znanych tylko sobie tras Pajęczego Traktu. Prowadzą oni zarówno wyprawy łupieżcze, w trakcie których polują na artefakty i oczywiście niewolników. Podręcznik oferuje nam opis całkiem szerokiego wachlarza różnorakich drukharskich stronnictw od kabał, przez wiedźmie kulty i Homunkulusów z ich projektami, po władców bestii i cały “zwierzyniec”. Prowadzący o odpowiednio pokręconej wyobraźni ma tu zdecydowanie z czego wybierać.

Teatrzyk cieni

Opis aeldarskich frakcji opisanych w “Threat Assessment: Xenos” uzupełniają Harlekini. Słudzy Cegoracha, Śmiejącego Się Boga, są neutralni, jeżeli chodzi o konflikty między frakcjami “kosmicznych elfów” i często pełnią funkcję mediatorów. Generalnie jednak zajmują się realizacją swoich tajemniczych i niepojętych dla innych planów. W Gilead pojawiają się rzadko, poszukując artefaktów lub obserwując odbudowę światostatku, ale ich teatralne trupy otwarcie nie wspierają nikogo. Harlekini to przerażający przeciwnicy, a najpotężniejsi z nich, czyli Soliści (Solitare) i Widzący Cienie (Shadowseers) są w stanie bez trudu poradzić sobie nawet z kilkoma Astartes.

Zielona zaraza

Zielonoskóry ŁOOOMOT! to zagrożenie, z jakim regularnie muszą mierzyć się imperialni decydenci jak galaktyka długa i szeroka. Inteligentne grzyby, które napędzane są tylko agresją i potrzebą jej wyładowania, reprezentowane są w Gileadzie przez dwie większe grupy, choć nic nie stoi na przeszkodzie, by inni wyznawcy Gorka i Morka pojawili się w układzie jako jeden z darów ofiarowanych przez Cicatrix Maledictum. Pierwsza z grup to herszt Vazdrok Kolcogniot i jego mniej lub bardziej lojalne przydupasy. Przebudowują oni jedną z asteroid w Wielki Kamulec, czyli gigantyczny okręt inwazyjny. Praca posuwa się bardzo powoli, ale prędzej czy później ten potworny behemot stanie się zagrożeniem dla całego układu. Druga z grup to bukanierzy kapitana Zuotozęba, którzy czerpią radość z najeżdżania wrogów (to znaczy wszystkich) i bezlitosnego ich łupienia. Jeżeli chodzi o wachlarz dostępnych jednostek, to w podręczniku “Threat Assessment: Xenos” znajdziemy ich naprawdę sporo: od hersztów i burszujów, przez meków, konowałów i zwykłych zielonoskórych wojowników, po groty i orcze mechy. Moimi ulubieńcami są Stormboyz. Te gówniarskie wyrzutki orczego społeczeństwa to parszywi degeneraci, którzy uczą się przyjmować rozkazy i stosować taktykę. Powiedzcie mi, który szanujący się ork zrobiłby takie bezeceństwa!

Pachołki głodu

Gilead ma pecha i posiada aż trzy niezależne od siebie duże kulty genokradów oraz sporą ilość mniejszych. Tyranidzka zaraza rozlała się nie tylko po podkopcach i ruinach, trójrękie potwory można znaleźć również w szlacheckich pałacach. Na szczęście chwilowo patriarchowie kultów śpią pogrążeni w letargu, czekając na polecenia Floty-Roju, a kulty skupiają się tylko na rozroście i akumulowaniu środków i władzy.
Genokradzi to potwory powstające po zainfekowaniu Pocałunkiem (czyli po zaimplementowaniu obcego kodu genetycznego). Ich ofiary stają się bezwolnymi marionetkami, które mają służyć i mnożyć się, dając kolejne pokolenia bezwzględnych zmutowanych fanatyków. Podręcznik opisuje zarówno jednostki szturmowe, takie jak Aberracje czy Abominacje, jak i prawie ludzkich infiltratorów i terrorystów. Ta frakcja dostaje chyba w “Threat Assessment: Xenos” najwięcej różnego parszywego tałatajstwa, którym możemy dręczyć drużynę i to na bardzo wiele różnych sposobów. Moim ulubieńcem są Biofagowie (Biophagus), czyli szaleni genokradzcy naukowcy prowadzący badania nad ulepszaniem swoich pobratymców. Piękna i potworna kopalnia pomysłów.
Wielka tylko szkoda, że nie wykorzystano tej okazji do mechanicznego rozpisania Pocałunku (czyli samego przemienienia) i nie dano nam zasad dotyczących przemienionych marionetek. Szkoda.

Słudzy przedwiecznych dynastii

Zbudowani z żywego metalu Nekroni to nieustępliwi, podstępni i naprawdę zabójczy przeciwnicy. Ich pojawienie się w jakimkolwiek układzie gwiezdnym zwiastuje rychły koniec tego, co żyje. Na szczęście w układzie Gileadzie przedstawiciele tego stronnictwa są nie tylko nieliczni, ale także wewnętrznie skonfliktowani. Siły Nekronów w układzie podzielone są miedzy dwóch walczących ze sobą lordów z dynastii Lezektekhan – krypteka Anaphteha i lorda Ka’laleka. W czasie Wojny w Niebie tych dwóch nienawidzących się serdecznie jegomościów zostało zmuszonych do wspólnej pracy nad tajną bronią swojego faraona (opartą, żeby było zabawniej, o skradziony wrogom kawałek C’tana). Niestety nim ukończyli broń, zostali zmuszeni (razem z innymi Nekronami) przez Niemego Króla (Silent King) do zamknięcia się w kryptach i zaśnięcia. Teraz te metalowe szkielety budzą się w zupełnie innych warunkach. Nie dość, że Gilead zamieszkany jest przez dziwaczne istoty, to większość nekrońskich zasobów w układzie jest zniszczona. Teraz obaj lordowie w tajemnicy odbudowują swoje siły i prowadzą, jak to się mówi, “ograniczone działania zaczepne”, a ludzie z Gilead, póki co, nie są świadomi ich obecności tuż pod swoim nosem.
Podręcznik opisuje całkiem dużo nekrońskich jednostek. Od samych pomniejszych lordów, przez szeroki wachlarz różnych krypteków i zwykłych wojowników (w tym Nieśmiertelnych i Liczgwardię), po różne rodzaje przypominających skarabeusze Canopteków.

Dzieci Większego Dobra

Ostatnim ze stronnictw opisanych w podręczniku “Threat Assessment: Xenos” są przedstawiciele T’au. Frakcja ta jest bardzo nieliczna i składa się z załóg kilku okrętów, które miały pecha (lub szczęście, zależy jak na to spojrzeć) i zostały wyrzucone w Gileadzie przez Cicatrix Maledictum. Flotylla ta jest częścią jednej z flot Czwartej Sfery Ekspansji. Okręty do niej należące wyposażono w eksperymentalny napęd tunelowy (hehehe), oparty o technologię ludzi i krootów. Oczywiście wejście w warpa bez Pól Gellera było tyleż głupie, co samobójcze i tylko powstanie wyrwy w rzeczywistości ocaliło część floty. Niestety podczas translacji do rzeczywistej przestrzeni zaginęła gdzieś jednostka przewożąca młodą Wiekuistą (Ethereal). Teraz garść przedstawicieli czterech kast musi nie tylko radzić sobie w układzie pełnym ludzi, ale także odnaleźć zaginioną. Na szczęście, póki co, ich obecność pozostaje tajemnicą. Jeżeli chodzi o jednostki, to znajdziemy w podręczniku sporo podstawowych piechurów T’au, w tym Wojowników Ognia i podstawowe Pancerze Wspomagane oraz jednostki Krootów (w tym ichniejsze potwory) i Vespidów.

Wiadro dziegciu

Niestety podręcznik nie jest pozbawiony sporej ilości błędów. Zwłaszcza w statblokach (w każdym razie w wersji PDF, którą dostałem do recenzji) można znaleźć całe mnóstwo mniejszych i większych kiksów. Autorzy bez pomyślunku kopiują całe sekcje i nie poprawiają ich, dają jednostkom niepasujące do nich zdolności, a także nie przestrzegają własnych zasad dotyczących wyliczania współczynników drugorzędnych. Pozostaje mieć nadzieję, że elementy te zostaną poprawione w kolejnych wersjach PDF (z tego co wiem, ekipa z C7 właśnie pracuje nad usunięciem kiksów i na pewno poinformuję was, jak im poszło), a już na pewno w wersji polskiej, gdy ta w końcu ukaże się na naszym rynku.

Kilka słów na koniec

Threat Assessment: Xenos” to pod wieloma względami naprawdę świetny dodatek. Solidnie opisuje większość dużych cywilizacji xenos, jakie możemy spotkać w umęczonej galaktyce “Warhammera 40000” (nie ma tylko, może i dobrze, pełnoprawnych Tyranidów), co pozwoli nam wykorzystać ich na sesjach, które będziemy prowadzić zarówno w układzie Gilead, jak i w dowolnym innym sektorze Imperium. Gdy zostaną poprawione wszystkie błędy w statblokach, to dostaniemy do ręki naprawdę konkretną bazę danych, dzięki której wyprawy do “czterdziestego millenium, w którym istnieje tylko wojna” będą o wiele przyjemniej niebezpieczne. Czego wam serdecznie życzę!

Dziękuje wydawnictwu Cubicle 7 Entertainment za udostępnienie podręcznika w wersji PDF do recenzji.

Warto przeczytać

wrath and glory landing

Witajcie w Gilead!

Recenzja gry „Wrath & Glory”

Powrót do Gilead

Recenzja podręcznika “Forsaken System”

Stalowe bestie z Gilead

Recenzja podręcznika “Church of Steel”