Sól i srebro
Recenzja podręcznika “Salzenmund: City of Salt and Silver”
Autor: Jaxa
Obecny rok to złoty czas dla wszystkich fanów klasycznego “Młotka”. Po zakończeniu długiego i wyboistego procesu wydawniczego odnowionej kampanii “Wewnętrzny Wróg” jak z rękawa wysypały się dobre i przydatne dodatki, często eksplorujące te części uniwersum, które we wcześniejszych edycjach były traktowane mocno po macoszemu. Nie inaczej jest i w wypadku tematu naszego dzisiejszego wpisu.
Przed wami “Salzenmund: City of Salt and Silver”.
Czwarta edycja “Warhammera” to sporo naprawdę niezłych dodatków. Jeżeli o nich jeszcze nie słyszeliście, to zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami poświęconymi obu częściom “Archives of the Empire” (część pierwsza i część druga) oraz dodatkom “Imperial Zoo”, “Up in Arms” oraz “Winds of Magic”. Polecamy również waszej uwadze nasze wpisy dotyczące dwóch pozostałych podręczników miejskich, czyli “Middenheim: City of the White Wolf” oraz “Altdorf: Crown of the Empire”.
“Salzenmund: City of Salt and Silver” to dodatek poświęcony najważniejszemu portowi Imperium oraz okalającej go prowincji. Na ponad 140 stronach znajdziecie w nim nie tylko opis i historię miasta (oraz Nordlandu przy okazji), ale także całkiem sporo informacji na temat górnictwa, przemytu oraz skrzatów zamieszkujących Laurelorn i jego okolice.
Pierwsza część podręcznika “Salzenmund: City of Salt and Silver” skupia się na historii miasta i prowincji. Dowiemy się z niej na przykład tego, że o ile Jutonowie (przodkowie Nordlanczyków) brali udział w Bitwie na Przełęczy Czarnego Ognia, to sam Nordland przez blisko osiem wieków był samodzielnym państwem. Północna prowincja, nie miała szczęścia i wielokrotnie była ofiarą ataków zarówno sąsiadów, jak i wewnętrznych wrogów. Przetoczyli się przez nią Norsmeni, nieumarli, skaveni, middenheimczycy oraz oczywiście różne bandy Chaosu. Zagrożenia czyhające od strony Morza Szponów i Drakwaldu (oraz, jak ktoś przegina pałę, również ze strony teoretycznie zaprzyjaźnionego Laurelornu) czynią z Nordlandu wyjątkowo wyczynowe miejsce do zamieszkania. Jeżeli dodamy do tego nieustanne zakusy ze strony Middenheim to uzyskamy obraz ziem, na których przetrwają tylko najtwardsi. Nordland to jednak tereny dość bogate w surowce (tytułowe srebro i sól oraz oczywiście doskonałej jakości drewno) i sprzyjające zyskownemu handlowi i przemytowi, a po secesji Marienburga sam Salzenmund stał się najważniejszym portem Imperium.
Jeżeli chodzi o historię najnowszą, to ostatnie półtora wieku nie było dla Nordlandu najszczęśliwsze. Okres ten to czas dominacji middenheimskiej, rozpoczętej traktatem podpisanym przez barona Ludwiga Nikse. W tym czasie prowincja przeżyła dwa duże najazdy, a jej wojska wzięły udział w pechowej wyprawie pacyfikacyjnej Wilhelma III przeciwko Marienburgowi. Na początku linii wydawniczej czwartej edycji Warhammera to władcą Nordlandu jest baron Werner Nikse. Jego córka – Anike-Elise jest żoną Borisa Todbringera. Hegemonia Middenheim jest silna, ale w prowincji silny jest ruch wolnościowy na czele którego stoi ród Gausser.
Warto tu jednak zauważyć, że w samym dodatku “Salzenmund: City of Salt and Silver” sytuacja polityczna Nordlandu jest już nieco inna niż na początku “czwórdycji”. Dodatki od Cubicle 7 Entertainment korzystają z tego, że “Wewnętrzny Wróg” jest kampanią głównego splotu i podręczniki wydane przed, po i w trakcie wydarzeń z kampanii opisują zmieniający się setting gry. Sprawa insurekcji nordlandzkiej i wyrwania się niewdzięcznej prowincji spod wpływu Middenheim przewija się przez późniejsze epizody kampanii i jest jednym z istotnych elementów ostatniej jej części, czyli “Empire in Ruins”. Tak więc “Salzenmund: City of Salt and Silver”, który wydano po “Wewnętrzym Wrogu” zakłada, że powstanie zakończyło się sukcesem, ród Gausser odebrał władzę rodowi Nikse, a Nordland odzyskał status prowincji elektorskiej.
Sam opis miasta podobny jest do tych z “Middenheim: City of the White Wolf” oraz “Altdorf: Crown of the Empire”. Podręcznik opisuje każdą z dzielnic, prezentując jej klimat oraz ważne i ciekawe budynki, dorzucając przy okazji większe i mniejsze zahaczki na przygody, wątki lub sceny. Sam Salzenmund jest ciekawy, ma swój charakter i ładnie łączy się z opisanymi do tej pory elementami settingu. Widać, że zaprojektowano i spisano go z pomysłem i bez większego trudu można zaprojektować i poprowadzić kilka solidnych kampanii nie opuszczając granic Nordlandu, a nawet Salzenmundu. Jeżeli przy okazji skorzystamy z obecnego w pierwszej części “Archiwów Imperium” opisu Laurelornu i powoli nadchodzącego “Sea of Claws” (choć tu ma się rozumieć ekstrapoluje), będziemy mogli osadzić nasze przygody w naprawdę ciekawym, a przede wszystkim rzadko eksplorowanym obszarze.
Poza opisem Salzenmundu w podręczniku mamy również sporo informacji na temat reszty Nordlandu. Znajdziemy tu nie tylko informacje na temat Dietershafen, Norden i Nordenwatch gdzie znajdują się bazy imperialnej floty, ale również całkiem sporo rzeczy na temat pozostałych istotnych osad oraz lasów, rzek i wzgórz. Szczególnie dużo miejsca poświęcono oczywiście Srebrnym Wzgórzom i ich górniczej infrastrukturze. Całość, podobnie jak w wypadku miasta, jest mieszaniną faktów i zahaczek, które możemy wykorzystać w przygotowywanych przygodach. Szczególnie spodobał mi się Mundurwald, czyli niewielki las w pobliżu Salzenmund, który jest tradycyjną areną negocjacji między Nordlandem a Laurelornem. Zawsze można spotkać tu co najmniej kilku Eonirów i jest to też fajny “punkt startu” dla postaci leśnego elfa.
W samym mieście moją uwagę najmocniej przykuło jezioro Ormsdeep, wokół którego wybudowana została metropolia. Jest ono bardzo głębokie i nigdy nie zostało do końca nie zbadane, a przy okazji w jego toni zniknęły w trakcie historii miasta naprawdę liczne tajemnice. Wokół przeszukiwania go można bez większego trudu zbudować całą kampanię.
Bardzo podobają mi się również wątki związane z Gnistre, bogiem-patronem Salzenmund i tym, czym jest tak naprawdę i jak ładnie wpasowuje się w nietypowe pomysły “czwórdycji”. Równie ciekawa jest postać Taliusa Wyniesionego – hrabiego-czarnoksiężnika i jednego z najwybitniejszych władców miasta. Mimo że magowie z Kolegiów przejęli jego dawną wieżę i rozwikłali wiele z tajemnic z nim związanych, to jego biblioteka, pełna arcyciekawych pozycji, nadal nie została odnaleziona.
Najbardziej jednak moją wyobraźnię rozbudziła wspomniana wcześniej w dodatkach okołomiddenheimskich postać Dietera Helsnichta, znanego jako Władca Losu z Middenheim. Ten potężny nekromanta niejednokrotnie zagrażał zarówno stolicy Nordlandu jak i miastu na Faushlagu i, mimo że za każdym razem był pokonywany, to nadal czai się w głębi Lasu Cieni, czekając na kolejną okazję to zemsty. To świetny antagonista, jeżeli projektujemy długą kampanię związaną z nieumarłymi. Jego moc jest naprawdę duża (potrafi stworzyć Necrofex Colossusa) i ma grubo ponad tysiąc lat doświadczenia w planowaniu spisków i rozmieszczaniu pionków na szachownicy.
Podręcznik “Salzenmund: City of Salt and Silver” nie kończy się oczywiście na opisie miasta i prowincji. Znajdziemy w nim, jak już wcześniej wspomniałem, całkiem sporo dodatkowej wiedzy settingowej wraz z dedykowaną dla niej mechaniką. Ta część podręcznika obejmuje cztery sekcje: Skrzaty Laurelornu (Spites, tak wiem, zabijecie mnie za takie tłumaczenie, ale będę się go trzymał), Górnictwo w Imperium, goblińskie plemię Błyszczoncego Ksienżyca (Da Shiny Moon) oraz zasady związane ze szmuglowaniem mniej lub bardziej nielegalnych towarów.
Pierwszy z rozdziałów opisuje małe latające “skrzaty”, współistniejące z Eonirami i broniące należących do nich leśnych ostępów. To małe, często złośliwe lub beztroskie istotki, które w pojedynkę nie są większym problemem, ale w stadach potrafią być sporym zagrożeniem. Co ważne, jednak nie są one z natury wrogie (generalnie) i ograniczają się do niewybrednych żartów, jak przekładanie przedmiotów między sakwami lub sikanie do mleka. Gdy jednak poczują się zagrożone albo, co gorsza, ludzie naruszą ich domenę, to może zrobić się naprawdę gorąco i nieprzyjemnie. Same skrzaty są pomysłem dość tradycyjnym, ale przyjemnie wpasowują się w całość klimatu Laurelornu i Nordlandu, a przygotowane dla nich pomysły na konfrontacje pozwolą nam ładnie wykorzystać je w przygodach.
Rozdział dotyczący górnictwa to jedna z najlepszych rzeczy, jaką widziałem w “Warhammerze”. Znajdziemy tu nie tylko opis tego jak wygląda settingowo proces wydobycia w “Młotku” i jak działają kopalnie, ale również porządny opis jednej z nich (z obowiązkowymi zahaczkami na przygody) oraz pełną mechanikę zarządzania kopalnią, od poszukiwania złóż, przez zatrudnianie personelu, po samo wydobycie i związane z nim zdarzenia losowe. Dla graczy lubiących dłubaninę we własnych projektach to masa fenomenalnego materiału i baza dla fantastycznej kampanii dla wszelkiej maści górników, kupców i inżynierów. Łyżką dziegciu będzie tu ograniczenie kosztorysu do wydobycia srebra, ale sprawny mistrz gry jest w stanie bez trudu dopasować tabelki do innych kopalin. Co ważne, to nie tylko materiał na główny wątek kampanii, ale także na poboczny, w końcu w coś trzeba zainwestować te ciężko zarobione korony. Większość mechaniki związanej z wydobyciem jest dość typowa, ale niektóre rozwiązania są całkiem pomysłowe. Na przykład dokupienie pewnych elementów wyposażenia (jak klatka z kanarkiem albo pompa powietrzna) daje możliwość uniknięcia niektórych zdarzeń losowych. Pozwala to zarówno zaprojektować kopalnię tak, by zmaksymalizować zysk bez oglądania się na straty, jak i zmniejszyć zysk, by zapewnić naszym pracownikom bezpieczeństwo. Kiedy czytałem ten fragment, przez moją głowę przelatywały dziesiątki pomysłów na świetne wątki i kampanie. Jestem “salzenmundowym” górnictwem zachwycony!
Niejako uzupełnieniem zasad wydobycia (ale również w pełni działającym samodzielnie) jest kolejny rozdział, czyli opis plemienia Błyszczoncego Ksienżyca. Ta grupa nocnych goblinów żyje w czeluściach Srebrnych Wzgórz i zbiera srebro, które w ich mitologii jest odchodami Ksienżycowego Robala, by w swej siedzibie stwożyć Podksienżyc, który Robal następnie umieści na niebie. Niestety ludzie również zbierają zbierają przynależne zielonym srebro i dlatego nocne gobliny muszą im odbierać owe święte odchody. Generalnie mamy więc do czynienia z typowo młotkowym, groteskowym pomysłem na nieco szalonych zielonoskórych, których można na wiele sposobów włączyć w swoje kampanie. To, co moim zdaniem wyróżnia to szczególne plemię (poza olbrzymim bogactwem), to dwaj należący do niego bohaterowie niezależni Skurrik Ókrywacz i Netl Ptakołap. Pierwszy z nich jest goblińskim skrytobójcą, który odkrył, że tak samo dobrze jak zabijanie różowoskórych, działa skłócanie ze sobą nieprzyjaznych sobie spółek wydobywczych, a drugi to szczególnie cwany gówniak (runt), który znany jest z pozyskiwania najlepszego w plemieniu jedzenia, które zdobywa wymieniając z ludźmi kawałki Podksienżyca na kurczaki i inne dobra. Jak dla mnie – przygody piszą się same.
Ostatni z dodatkowych rozdziałów skupia się na przemycie i powiązanych z nim elementach settingu i mechanikach. Podobnie jak w przypadku wydobycia, tak i tutaj część fabularna skupia się na Nordlandzie, ale można ją bez trudu przetransponować na inne prowincje Imperium. Wiele elementów dotyczących działania przemytu jest dość oczywistych, zwłaszcza dla grup bardziej w RPGach doświadczonych, ale bardzo cieszy mnie fakt, że odpowiednie zasady zostały spisane i można się na nie powoływać na sesjach. Podręcznik opisuje tu zarówno przemyt jako narzędzie fabularne, jak i jako dorywcze, dodatkowe zajęcie dla postaci, które chcą sobie dorobić. Znajdziemy też zasady dotyczące wykorzystania go jako Wydarzenia między przygodami. Całość może być bardzo przydatna dla wielu drużyn, zwłaszcza tych, które chcą się nieco wzbogacić i nie mają problemów z brudzeniem sobie rąk. Bardzo podoba mi się to, że pomysły na przemyt obejmują nie tylko takie rzeczy jak chatotyczne grymuary czy broń dla powstańców, ale również zwyczajne omijanie ceł i miejskich praw, by dostarczyć na szlacheckie stoły obłożoną embargiem bretońską brandy lub wwiezienie do miasta reglamentowanej w nim rzepy. Świetny materiał zarówno na przygody, jak i poboczne aktywności.
Podręcznik “Salzenmund: City of Salt and Silver” uzupełnia nowa profesja oraz zasady związane z tworzeniem ludzi z samego Salzenmund i Nordlandu oraz z rezydujących w Nordlandzie krasnoludzkich klanów Cragforge i Grumsson. Owler, czyli nowy zawód, to przemytnik specjalizujący się w przerzucaniu swojego towaru drogą lądową i przez górskie przełęcze. Jest to profesja ciekawa i fajnie uzupełnia podręcznikową Szmuglerkę, która skupia się na przemycie towaru drogą wodną. Co zabawne jednak, obie te profesje ilustruje ta sama grafika tylko w lustrzanym odbiciu.
“Salzenmund: City of Salt and Silver” to naprawdę solidny podręcznik. Znajdziemy w nim bardzo dużo informacji, które nie tylko pozwolą nam osadzić kampanię na północy Imperium, ale również dostarczą nam całkiem sporo nowej wiedzy o świecie. Nordland był w dużej mierze w poprzednich edycjach traktowany po macoszemu, ale w “czwórce” staje się areną dla wielu ciekawych i “niereiklandzkich” opowieści, zwłaszcza jeżeli dołączymy materiały z pierwszych “Archiwów Imperium” i dodatków okołomiddenheimskich. Świetnie prezentują się także zawarte w podręczniku materiały dodatkowe. Górnictwo i przemyt mogą przydać się podczas każdej kampanii, a skrzaty mogą ubarwić niejeden postój w pobliżu dziczy. Bardzo cieszy mnie droga, w którą rozwija się czwarta edycja “Warhammera” i mam nadzieję, że kolejne dodatki będą miały podobny poziom. Polecam!a
Dziękuje wydawnictwu Cubicle 7 Entertainment za udostępnienie podręcznika w wersji PDF do recenzji.
Warto przeczytać
Nowy, lepszy młot bojowy
Recenzja gry „Warhammer” 4 edycja
Miasto Pana Zimy
Recenzja podręcznika “Middenheim: City of the White Wolf”
Korona Reiklandu
Recenzja podręcznika “Altdorf: Crown of the Empire”
Więcej na temat samego przewrotu i tego jak włączyć go w “Wewnętrznego Wroga” opisano w “Empire in Ruins Companion”.
Gnistre to tak naprawdę starożytny żywiołak Chamon, który chce wrócić do domu. Bardzo fajny wątek dla drużynowych magów, zwłaszcza jeżeli w drużynie jest Alchemik.
“Middenheim: City of the White Wolf”, “Power Behind the Throne”, “Power Behind the Throne Companion”, “The Horned Rat”, “The Horned Rat Companion”