Beszamel ala Gramel
Recenzja gry settingu Beszamel do gry Adventurers
Ostatnio mieliście okazję przeczytać moją krótką i dość, mam nadzieję, treściwą recenzję rozszerzonej wersji „Adventures!”. Dziś drugi z najświeższych produktów GRamel Books, czyli napisany przez Marka Starostę – Beszamel. Gra ta, której historia sięga roku 2006 i niesławnego Megakonkursu została pierwotnie wydana w 2016 przez Fajne RPG. Teraz mamy jej druga edycja się właśnie drukuje, a już dziś można ją zamawiać na stronie hengal.pl
Beszamel to nie jest ponury świat niebezpiecznych przygód. To nie jest świat walk wampirzych koterii czy Białego Zimna. To świat gastrofantasy. To wielki gar humoru, przyprawionego obficie klasycznymi tropami fantasy, zasypanego jedzeniem i zamieszanego olbrzymią chochlą szaleństwa, tworząc całkiem strawny amalgamat smaków. W świecie Beszamelu wszystko kręci się wokół gastronomii, potraw, warzyw, owoców, przypraw i mięsa, a do tego najważniejszymi miejscami są karczmy i garkuchnie, władcy miast bereł mają łyżki, a świętym artefaktem lokalnej religii może być na przykład nóż, którym po raz pierwszy obrano ziemniaka.
W takim świecie przyjdzie żyć naszym bohaterom. A są to bohaterowie jak wszystko w Beszamelu – gastrofantastyczni. Nie ma w tym świecie ludzi, najliczniejszą rasą są natomiast niziołki. Do tego mamy oczywiście anorektyczne elfy i opasłe krasnoludy, ożywione sprzęty domowe (jak kocioł czy harfa), wszystkożernych Pożeraczy i żeliwno-ognistych Szybkowarów. Profesje również czerpią z “kanonu jedzeniowego piękna” – nasi bohaterowie to między innymi kanapkowi magowie, agenci Sanepidu, kapłani Anorektów czy poszukiwacze nowych smaków. Sam świat opisany jest dość zdawkowo, jest go wystarczająco by zacząć, jednak przy dłuższych formach wymagać od nas będzie rozpisania i dodania elementów.
A wszystko to działa (i to całkiem sprawnie) na poprawionej i rozszerzonej mechanice „Adventurers!”, o której pisałem ostatnio. Jej kompletne zasady (dostosowane do drugiej edycji A!) również znajdują się w tym podręczniku
W podręczniku znajdziemy rozbudowany generator karczm i drugi do przygód oraz bestiariusz odpowiednio sprofilowanych do konwencji potworów. Oba generatory to projekty pierwsza klasa. Dzięki nim nasze karczmy (i to nie tylko w Beszamelu, ale w większości innych systemów fantasy) już nigdy nie będą nudnymi miejscami odbitymi od jednej sztancy, a różnorodność pomysłów proponowanych przez autora na długo zasili naszą wyobraźnię. Dla nich samych warto kupić ten podręcznik.
Czas na podsumowanie. Pewnie tylko ułamek procenta z was zastanawiał się, jakby to było gdyby w kanonie światowych bohaterów fantasy znajdował się Batrollini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka (o ile pamiętacie, kim był ów ikoniczny heros) i zapewne zazwyczaj sięgacie po zupełnie inne w klimacie gry. Czasem jednak warto odstawić je w kąt i spróbować czegoś innego. Beszamel to świetna okazja, żeby to zrobić. Jest szalony, zabawny (choć czasem chwieje się na linie dobrego smaku) i bardzo prosty w założeniach. Fajnie jest pograć w niego jako odskocznię od innych RPGów nawet jeżeli zazwyczaj preferujecie zupełnie inne gry.
Dziękuje Wydawnictwu Gramel za udostępnienie PDFa do recenzji.