Kolejne kroki w pustce

Recenzja pakietu “Obcy: Zestaw Startowy”

Autor: Jaxa

Bardzo lubię recenzować zestawy startowe. Te pudełkowe “wersje demo” gry, mają nie tylko zachęcić do kupienia pełnoprawnego podręcznika, ale przede wszystkim zaserwować pełnoprawną podróż do danego uniwersum, by je poznać i zasmakować przygód w nim. Duża frajdę sprawia mi analizowanie jak dany wydawca podchodzi tego, czym jest taki zestaw i co powinien zawierać.
Tym razem na moim tapecie po raz pierwszy ląduje pełnoprawny starter od wydawnictw Galakta i Free League Publishing, czyli jak się łatwo domyślić “Obcy: Gra Fabularna – Zestaw Startowy”.

Jeżeli interesują was inne recenzje związane z grą “Obcy” – zapraszam do materiałów dotyczących podręcznika podstawowego i przygody “Destroyer of Worlds”.
Warto też poświęcić nieco czasu i spojrzeć na recenzje innych gier na mechanice Year Zero Engine.
Jeżeli natomiast zastanawiacie się, jak różnie mogą wyglądać Zestawy startowe, zapraszam do podstrony Startery, na której zebrałem odpowiednie recenzje.

Zapraszamy również do wsparcia nas za pomocą platformy Patronite. Dzięki waszej pomocy nasze materiały staną się jeszcze lepsze.

Obcy: Gra Fabularna – Zestaw Startowy” (lub w skrócie “Obcy: Zestaw Startowy”) to solidne (patrząc na specyfikacje od wydawcy) pudełko wypełnione materiałami go gry. W środku znajdziemy dwie grube broszury zawierające skrót mechaniki oraz przygodę “Rydwan Bogów”, a także dużą, dwustronną mapę, dużą wypraskę z żetonami, pakiet pięciu gotowych postaci, talię specjalnych kart oraz 20 specjalnych kości do Obcego – 10 zwykłych i 10 kości stresu.

Zarówno “Podręcznik Startowy” jak i “Rydwan bogów” dostępne były wcześniej jako pierwszy starter do “Obcy – Gra Fabularna”, czyli recenzowany na Alchemii – “Alien: Cinematic Starter Kit”. Stary starter wycofano ze sprzedaży, rozbudowano o dodatkowe bajery i wydano ponownie jako “Obcy: Zestaw Startowy”. Nie zdziwcie się więc, że w pudełkowym starterze znajdziecie tę samą przygodę co w broszurowym.

Mapa, którą zawiera “Obcy: Zestaw Startowy” jest naprawdę spora (86×55 cm). Z jednej jej strony jest plan statku USCSS “Kronos”, będącego głównym, ale niemym bohaterem przygody “Rydwan Bogów”, z drugiej – mapa Gwiazd Bliższych Niebios, czyli po prostu zamieszkałych sektorów z uniwersum gry. Sama mapa jest nie tylko niezwykle miła dla oka, ale przede wszystkim przygotowana z dużym pietyzmem. Znajdziemy na niej naprawdę olbrzymią ilość sektorów i układów mogących stanowić kanwę naprawdę wielu kampanii. Po tym jak poprowadzę “Rydwan Bogów” mapa ta na pewno wyląduje u mnie na ścianie oprawiona w antyramę. Warto też przy okazji docenić wysiłek tłumaczy, a przede wszystkim składaczki tej mapy, bo przygotowanie jej musiało kosztować wiele sił.

Bardzo fajnie prezentują się też żetony. Możemy je podzielić na trzy grupy: sygnały kontaktów naziemnych, sygnały w przestrzeni oraz rozkazy podczas walki w przestrzeni. Pierwsze z nich są dwustronne, z jednej strony mają ikonę sygnału, a z drugiej wizualizację tego, co się pod danym “blipkiem” kryje – czy to ksenomorfa, czy innego człowieka. “Obcy: Gra Fabularna” bardzo chętnie odwołuje się do planów taktycznych. Eksplorując lokacje, a zwłaszcza korzystając z czujnika ruchu, często będziemy zdawać sobie sprawę z istnienia sygnału, ale nie będziemy wiedzieć kto lub co się pod nim kryje. Skorzystanie z takich żetonów, mimo że niektórym może wydawać się nieco planszówkowe, to niesamowicie buduje klimat zagrożenia, który jest jednym z kluczy do dobrej sesji w konwencji survival horroru. Drugi rodzaj żetonów, również dwustronnych, służy do zarządzania konfliktami w przestrzeni. Tutaj również nasze sensory widzą najpierw sygnał, a potem właściwy statek, jednak tym razem żeton jest bardziej bajerem niż elementem klimatu, bo sylwetki statków są jak dla mnie mało zróżnicowane wizualnie. Ostatni rodzaj żetonów, czyli rozkazy w walce w kosmosie, będą regularnie w użytku. Jak pewnie pamiętacie z recenzji podręcznika głównego, w trakcie walki w kosmosie rozkazy w kolejnych fazach wydawane są tajnie i ujawniane są dopiero w momencie ich aktywacji. Korzystanie z żetonów nie jest w tym wypadku oczywiście konieczne, ale ich obecność znacznie upraszcza, moim zdaniem, proces walki, zwiększa jego dynamikę i dodaje emocji. Żetony są elementem pakietu “Obcy: Zestaw Startowy”, który będzie bardzo mocno eksploatowany poza samym rozegraniem startera. W grę wpisano korzystanie z nich i, mimo że na pewno pojawią się uwagi na temat “zplanszowienia” RPGów to są one niezwykle przydatne.

Kolejnym elementem pakietu “Obcy: Zestaw Startowy” jest talia 56 kart. Składają się na nią karty inicjatywy, karty podstawowego sprzętu oraz karty celów postaci. Te pierwsze są bardzo ważnym elementem mechaniki, gdyż inicjatywa oparta jest właśnie o losowanie kart i działanie w odpowiedniej kolejności. Część z was zapewne kupiła je razem z podręcznikiem głównym, ale jeżeli tak się nie stało to “Obcy: Zestaw Startowy” jest świetną okazją do uzupełnienia tego braku. Podobnie rzecz ma się z 12 kartami sprzętu. Powtarzają się one z tymi z talii, jednakże w przeciwieństwie do inicjatywy ich obecność nie będzie dla nas redundantna, bo dodatkowe sztuki M41A albo Magnum.357 zawsze się przydadzą. Cała reszta kart jest związana ze scenariuszem “Rydwan bogów”. Są to bohaterowie niezależni (czyli potencjalne postacie jakby ktoś zginął), karty celów bazowych postaci oraz karty specjalne. Karty te generalnie przydadzą się tylko podczas grania w “Rydwan bogów” (npców można potem poddać recyklingowi i skorzystać z nich gdzie indziej), ale są niezwykle przydatnym narzędziem w tym scenariuszu i, podobnie jak plany statku, ułatwiają pracę prowadzącemu i pogłębiają immersję podczas samej sesji

Podręcznik Startowy” to niezwykle gruba broszura zawierająca skrót mechaniki. W przeciwieństwie do bardzo wielu innych zestawów nie są to jednak uproszczone mechaniki, a około 100 stron żywcem wyjętych z podręcznika głównego. Znajdziemy tu prawie całą mechanikę (bez walki w kosmosie i tworzenia postaci), pozwalającą na swobodną grę w “Obcy: Gra Fabularna” bez podręcznika podstawowego (o ile będziemy mieli gotowe postacie),. I uwierzcie mi, że to działa, bo sam robiłem to korzystając z poprzedniego startera, przez naprawdę długi czas. Okrajamy wiele elementów (jak na przykład opis świata, mechanizmy związane z trybem kampanii i część ekwipunku), ale jeżeli gramy sesję w trybie filmowym to nie wpłynie to znacząco na rozgrywkę. Z drugiej strony, jeżeli mamy podręcznik główny to dodatkowa broszura z mechaniką znacznie ułatwi wynajdywanie w zasadach potrzebnych rzeczy (tym bardziej, że broszura ze względu na swój rozmiar będzie bardziej poręczna od podstawki).

Mechanika w “Podręczniku Startowym” jest do tego stopnia kompletna i wystarczająca dla wielu kampanii, że na przykład dodatek “Destroyer of Worlds” zaprojektowano w ten sposób, że można go rozegrać zarówno posiadając podręcznik, jak i sam pakiet “Obcy: Zestaw Startowy”.

Ostatnimi rzeczami, jakie znajdziemy w starterze, jest pięć gotowych postaci oraz napisana dla nich przygoda “Rydwan bogów”. Bohaterowie przygody to załoga kosmicznego ciągnika USCSS “Montero”. To bardzo archetypiczna grupa i możemy z nich bez trudu korzystać także w naszych scenariusza filmowych. Drużyna składa się z kapitan Vanessy Miller (dowódcy jednostki), pilotki Leah Davis, dwójki załogantów – Kayli Rye i Lyrona Chama oraz przedstawiciela korporacji Wayland-Yutani, Johna Wilsona.
Nasza grupa zostaje w trakcie spokojnego lotu z ładowniami pełnymi gazu trytowego na Świat Suttera wybudzona przez Matkę (komputer pokładowy) i skierowana do zbadania tajemniczego sygnału. Jak się szybko okazuje jest to zaginiony od ponad siedemdziesięciu lat statek USCSS “Kronos”. Matka odmawia dalszego lotu, dopóki załoga nie zbada wraku.

Spoilery - czytasz na własną odpowiedzialność

USCSS “Kronos” został wysłany wiele lat wcześniej, by zbadać planetoidę LX-1113 i zdobyć znajdującą się tam Substancję A0-3959X.91–15 (czyli znaną z nowszych filmów czarną maź). Wszystko oczywiście jak zwykle poszło nie tak i część załogi została zainfekowana sporami neomorfów. Pokładowi naukowcy próbowali temu zapobiec, tworząc szczepionkę na bazie mazi, jednak ta okazała się gorsza od zarazy, którą próbowała zwalczyć, gdyż zaszczepieni załoganci zaczęli mutować w dziwaczne i niezwykle agresywne abominacje. Jakby tego było mało, statek wpadł w burzę mikrometeorytów, został uszkodzony, wypadł z kursu i zniknął z radarów na blisko trzy czwarte wieku.
Nasza drużyna zostaje postawiona przed niezwykle trudnym zadaniem, a przy okazji wszystko wokół nich zaczyna się psuć. Niektórzy ze znalezionych załogantów zaczynają zmieniać się w abominacje, “Montero” wybucha, jedna z postaci okazuje się androidem, a na pokładzie zjawiają się współpracujący z Wayland-Yutani piraci.

“Rydwan bogów” to naprawdę świetna przygoda. Jest dynamiczna, wiele się w niej dzieje i gracze zmuszeni są do szybkich działań, by nie zginąć. Jednakże, moim zdaniem, nie jest to przygoda dla początkujących prowadzących i graczy. Jest mocno rozbudowana (i łatwo się pogubić w pewnych jej aspektach) i trup będzie się w niej ścielił, mam wrażenie, bardzo gęsto, co może być dla wielu graczy bardzo deprymujące. Żeby poszła dobrze trzeba zrozumieć jeden z najważniejszych wyznaczników grania w trybie filmowym w “Obcego” – gramy, by stworzyć jak najciekawszą i najdramatyczniejszą historię, a to czy nasza postać przeżyje, ma znaczenie drugorzędne. Przygoda podoba mi się na bardzo wielu poziomach. Kupuje mnie w całości jej liniowa i jednocześnie nieliniowa budowa (oparta o wydarzenia, które powinny zajść i o te, których zaistnienie w fikcji jest opcjonalne), niesamowity klimat paranoi i walki o przetrwanie. Niewłaściwe decyzje i nieudane rzuty mogą doprowadzić do szybkiego przemiału postaci, a nawet śmierci wszystkich na pokładzie. Scenariusz bardzo dobrze pokazuje jak powinno wyglądać granie w “Obcego” i z tego powodu świetnie nadaje się do startera i naprawdę warto go rozegrać, jeżeli nie boicie się wyzwań.

Broszurę uzupełnia pełna mechanika dla ksenomorficznych istot, które spotkamy w scenariuszu. Jest ona przyjemnie rozbudowana i, podobnie jak w wypadku materiałów zawartych w “Podręczniku Startowym”, możemy je spokojnie wykorzystać w naszych własnych scenariuszach filmowych. Warto jednak zauważyć, że autorzy bardzo sprytnie nie użyli w tym scenariuszu archetypicznych czarnych ksenomorfów i aby nasłać ich na graczy, potrzebujemy podstawki.

“Obcy: Zestaw Startowy” to w porównaniu z innymi dość dziwny starter. Jest świetną prezentacją systemu i jego możliwości, ale skierowaną raczej do doświadczonych RPGowców, a nie początkujących. W większości starterów przygoda prowadzi nas za rączkę, krok po kroku pokazując nie tylko jak działa mechanika, ale nawet czym są RPGi. Tu zostajemy zrzuceni raczej na głęboką wodę. Dostajemy konkretny kawał mechaniki podręcznika bez żadnych uproszczeń i wymagającą przygodę, która zawiera, co prawda, pewną ilość wskazówek jak sobie z nią poradzić, ale jest ich niewiele w porównaniu z innymi przygodami z pudełkowych starterów. Jednakże “Obcy: Zestaw Startowy” spełnia wszelkie założenia bycia starterem, a przy okazji doskonale współgra z podręcznikiem głównym. Po rozegraniu (prawdopodobnie kilkukrotnym, bo to naprawdę dobra przygoda) przygody “Rydwan bogów”, większość materiałów w nim się znajdujących spokojnie możemy dalej wykorzystywać na kolejnych sesjach. Polecam go wam serdecznie i jako osobny produkt i jako uzupełnienie podręcznika podstawowego. Ja już nie mogę doczekać się wersji papierowej i rozegrania tego scenariusza z moimi graczami przy stole.
Do zobaczenia tam, gdzie nikt nie usłyszy waszego krzyku!

Bardzo dziękuje wydawnictwu Galakta za udostępnienie materiałów do recenzji

Dziękuje wydawnictwu Free League Publishing za użyczenie grafik do recenzji