Wakacje z koszmarem
Recenzja gry „Lato w Woodlake”
Gorące amerykańskie lato w sennym miasteczku. Przyjaciele z liceum albo spędzają ostatnie wspólne wakacje wolni od perspektywy powrotu do szkoły albo spotykają się w po pierwszym roku koledżu, by odnowić stare przyjaźnie i zobaczyć jak zmienili się z dala od siebie.
I wtedy pojawiają się kłopoty. Sielankowe miasteczko, leśny obóz, czy wspólny wypad nad morze zmieniają się w koszmar. Może mroczna historia okolicy daje o sobie znać, może zagrożenie przychodzi z zewnątrz. Może jest ono nadnaturalne, a może przerażająco zwyczajne. Odmieni ono każdego, a niektórych może nawet pośle na miejski cmentarz.
Widzieliśmy to w filmach wielokrotnie, prawda? Takie slashery jak “Koszmar minionego lata”, “Piątek 13”, “Krzyk” i czy wreszcie klasyk nad klasyki “Koszmar z ulicy wiązów” bardzo często realizują ten schemat
Zastanawialiście się kiedyś jak to zagrać? Jak “zmienić to w RPGa”? Z pomocą przychodzi nam wydawane właśnie przez GRamel Books – “Lato w Woodlake” stworzone przez Petrę Volkhausen.
“Lato w Woodlake” należy do nurtu PbtA (Powered by the Apocalypse), czyli korzysta z mechaniki stworzonej przez Vincenta Bakera na potrzeby gry “Świat Apokalipsy”, wykorzystanej również w wysyłanym właśnie do wspierających “Potworze Tygodnia” (zapraszam do przeczytania recenzji tej gry, z której dowiecie się również co nieco na temat samego nurtu PbtA).
Gra jest niewielka, bez kart postaci liczy 25 stron i to w formacie B5. Nie spodziewajmy się więc w niej rozległych opisów miasta czy esejów dotyczących prowadzenia. Znajdziemy w niej natomiast skompresowaną wiedzę na temat rozgrywania horrorów, których bohaterami jest młodzież na granicy dorosłości.
Bardzo rozbudowane jest więc tworzenie postaci i więzi pomiędzy członkami grupy. Nasz bohater składa się z dwóch klocków: Archetypu (których jest sześć) i Opinii (których jest dziesięć). Złożenie ich daje nam naszą ostateczną postać. Od Opinii, jaka się za nami ciągnie (tu do wyboru takie klasyki jak Kujon, Cheerleader, czy Zawodniczka z drużyny) zależy jaką zdolność specjalną będzie miała nasza postać. Z Archetypem związane są przede wszystkim Więzi, jakie mamy z innymi postaciami.
Same Więzi to nasze relacje z innymi postaciami. W trakcie tworzenia wybieramy co najmniej dwie z podanych na karcie postaci i w ten sposób tworzymy wzajemne powiązania wewnątrz drużyny. Więzi mają przełożenie na mechanikę. Przy każdej wybranej więzi (na przykład “Roger rozpuszczał o tobie paskudne plotki”) jest modyfikator Hx, który bierzemy pod uwagę – pomagając lub przeszkadzając postaci, z którą mamy więź. Samo tworzenie postaci i grupy jest bardzo szybkie i mocno pomysłogenne. Mimo pewnych uproszczeń dostajemy postacie bardzo ładnie wpasowujące się w ogólną konwencję.
Bardzo porządnie został też przygotowany rozdział o prowadzeniu gry “Lato w Woodlake”. Dostajemy całkiem sporo informacji jak prowadzić zaproponowaną w grze konwencję, jakie wytyczne i ruchy są kluczowe, by oddać jej specyficzny klimat. Bardzo sensowny (i przydatny również w innych grach niż “Lato w Woodlake”) jest fragment dotyczący tworzenia szkieletu sesji w konwencji nadnaturalnego horroru. Ładnie są w nim zebrane wszelkie prawidła tworzenia tego typu sesji wraz z sugestiami jak je wykorzystać. Rzeczą, która spodobała mi się jednak najbardziej są pomysły na wykorzystanie w horrorze smartfonów, które mają postacie. Autorka podrzuca kilka prostych, ale niezwykle efektywnych pomysłów jak napsuć postaciom krwi przy pomocy telefonu komórkowego.
Warto też zauważyć obecność w podręczniku wskazówek co do zastosowania w grze “Lato w Woodlake” mechanik bezpieczeństwa takich jak Karta X czy Zasłony i Linie. W grach z pogranicza horroru i thrillera nietrudno o pojawienie się tematyk potencjalnie niekomfortowych dla graczy, więc wyznaczenie granic i triggerów może być szczególnie istotne. Bardzo cieszy mnie, że autorka zadbała o ich pojawienie się w podręczniku , dzięki czemu nie ma konieczności odwoływania się do zewnętrznych źródeł.
To co zazgrzytało mi w grze “Lato w Woodlake” to pewien brak konsekwencji w zawartych na jej początku informacjach. Początkowo autorka pisze o “Lecie…” jako o grze detektywistycznej, potem jednak otrzymujemy rpga mocno ciągnącego w stronę horroru lub slashera i do tej konwencji daje bardzo dużo wskazówek dla Mistrza Gry. Pewna niekonsekwencja wkrada się również do doboru archetypów. Z jednej strony gra sugeruje opowieść o świeżych “maturzystach” z drugiej strony połowa archetypów jest związana albo z uczniami koledżu albo z postacią młodszą włóczącą się za starszymi kolegami. Mam wrażenie jakby “Lato w Woodlake” zaczynało jako projekt nieco węższy konwencyjnie niż wynika to z jej ostatecznego kształtu. Nadal nasze przygody będą miały elementy detektywistyczne i nadal możemy opowiedzieć historię o “maturzystach”, ale w ostatecznej formie dostajemy nieco rozleglejsze narzędzia niż wynikałoby ze wstępu. Podręcznik jest też wyraźnie skierowany do prowadzących znających już nurt PbtA. Nie dostajemy podstawowych informacji na temat tego czym różni się ten styl prowadzenia od bardziej tradycyjnego, a jedynie wytyczne jak prowadzić horror w oparciu o prawidła PbtA.
Jednakże swoją konkretną konwencję podręcznik realizuje bardzo dobrze. Zarówno postacie i ich wzajemne relacje, jak i wskazówki i ruchy Strażnika opisane w podręczniku pozwolą nam na wierne odwzorowanie zaproponowanej przez grę stylistyki i co za tym idzie rozegranie naprawdę fajnej sesji-horroru o młodych ludziach podczas wakacji w sennym miasteczku.
“Lato w Woodlake” jest moim zdaniem bardzo ciekawym uzupełnieniem do “Potwora tygodnia”. “Monster of the Week” wytłumaczy nam prawidła PbtA i pokaże kilka sztuczek dotyczących grania i prowadzenia horroru, czy slashera, a “Lato…” – uszczegółowi je zasadami i playbookami do bardzo konkretnej konwencji i pozwoli na niej rozegrać naprawdę fajne sesje. Jeżeli kupiliście już “Potwora Tygodnia” i podoba wam się ta stylistyka to warto dokupić “Lato w Woodlake”, a myślę, że nie pożałujecie.
Dziękuje Wydawnictwu Gramel za udostępnienie PDFa do recenzji.